Planowanie to ważna część osiągania sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym, o czym wie już na pewno znaczna większość z nas, szczególnie jeśli od wielu lat staramy się polepszać jakość naszego życia.
Jednak wciąż ta sama większość nie jest w stanie zbudować planu w taki sposób, żeby przyniósł nam oczekiwane efekty. Przeważnie wynika to z naszego przekonania, że plany nie są nam aż tak potrzebne.
Wydaje Ci się, że nie potrzebujesz planu
To najczęstsza przeszkoda na drodze do efektywnego planowania. Przekonanie, że plany są dla początkujących albo że twoja rutyna wcale nie jest aż taka skomplikowana, żeby są spisywać, jest błędne. Dziś wiemy, że spisanie na kartce papieru albo w formie elektronicznej naszego planu zawsze zwiększa nasze szanse na wywiązanie się z niego.
Plany trzymane w głowie są tylko ogólnym zarysem, który w czasie dnia się rozmywa. Pamiętamy tylko, że musimy to wszystko zrobić, ale po kilku minutach nie obchodzi nas już kolejność albo jakość wykonywanych przez nas zadań, przez co nie jesteśmy aż tak efektywni.
W trakcie dnia zbyt wiele razy modyfikujesz plan
Nie bez powodu plan przygotowuje się na początku dnia i tylko wtedy. Zbyt często modyfikowany plan sprawia, że nie jesteśmy w stanie skupić się na tym, co ostatecznie mamy zrobić. W ciągu dnia powinniśmy poświęcić większość swojej energii dwóm lub trzem czynnościom.
Jednak kiedy plan cały czas jest przez nas modyfikowany, możemy skupiać się nie na tym, co jest faktycznie istotne, ale na naglących sprawach, które wydają nam się pilne. Przez to z naszego pierwotnego planu nic nie zostaje, a my znowu kończymy dzień niezadowoleni ze swoich efektów i przekonani o tym, że nigdy niczego nie osiągniemy.
Porzucasz plan, gdy coś idzie nie po twojej myśli
Porzucanie planu to niezbyt roztropna taktyka. I nie chodzi wcale o to, że nie będziesz miał się czego trzymać przez resztę dnia, ale o to, żeby wyrabiasz sobie nawyk poddawania się. Kiedy na twojej drodze pojawią się pierwsza rzecz, która nie wpisuje się w plan, uznajesz, że cały plan jest do wyrzucenia, zamiast znaleźć sposób na powrót na właściwe tory.
Oczywiście tak jest łatwiej, ale nie oznacza to, że zadziała. Jeśli w poniedziałek spędzasz piętnaście minut na planowaniu, a jeszcze tego samego dnia porzucasz plan, to nie tylko nie szanujesz swojego czasu, ale także łatwo porzucasz swoje cele.